„Odbarczenie” skompresowanych miejsc
Problem ciągnący się miesiącami i zastrzyki, które nic nie pomagają.
Farmakoterapia jest Ok – jeżeli wcześniej jest odpowiednia diagnostyka i dobór narzędzi do problemu. Strzelanie ślepakami pt. „Jak boli i strzyka to kwas hialuronowy/blokada” zdarza się zbyt często.
Przywrócenie prawidłowego tonusu tkankowego, przywrócenie mobilności tkankowej, a tym samym poprawa działania pompy mięśniowej/ukrwienia, „odbarczenie” skompresowanych miejsc (np. splotów) to podstawy postaw żeby wg mówić o jakiejkolwiek regeneracji organizmu.
Bez stworzenia odpowiedniego środowiska (epigenetyka) nie ma absolutnie możliwości, aby dany rejon wszedł w aktywacje przywspółczulne i uruchomił procesy regeneracyjne. Próby ominięcia tego przy pomocy farmakoterapii są absurdalne.
Łączyć metody, współpracować, analizować, konsultować – a nie robić za przedstawiciela i sprzedawcę firm farmaceutycznych/suplementacyjnych.
Jeżeli nieustannie występuje czynnik nadmiernie obciążający/drażniący/prowokujący współczulnie w sposób przewlekły i intensywny to ciągle będą uruchomione mechanizmy adaptacyjne współczulne (walcz lub uciekaj), a nie przywspółczulne.
To się tyczy zarówno ciała jak i psychiki.
Co za tym idzie? Zwłóknienia, zwapnienia, skostnienia – uogólniając zwyrodnienia będące efektem przewlekłego stanu zapalnego.
Organizm dostosowuje się do warunków i efektywnie broni się przed większymi uszkodzeniami – to nie „stare kości” jak często się powtarza 

Mało tego – całe szczęście, że to robi bo w większości przypadków dawno doszłoby do nieodwracalnych uszkodzeń lub kilku operacji przez całe życie.
Nie traćcie wiary, organizm człowieka potrafi robić niesamowite rzeczy jak mu się na to pozwoli 

Często jednak przeszkadzamy mu naszym własnym postępowaniem „na przekór”.
Poniżej mimo małej wiary w sukces, efekt po jednej wizycie (co nie znaczy, że każdy posiada dokładnie takie same możliwości i zasoby).
Miłego weekendu 



Mat